sobota, 17 października 2015

Frymark Bydgoski :)

Dzisiaj nie pokażę może niczego nowego z moich prac, ale pokażę wam miejsce, w którym zjawiam się co dwa tygodnie, w niedzielne przedpołudnie :) Wszystko co tam sobie wymyślę i uda mi się lepiej czy gorzej wytworzyć sprzedaję w moim malutkim sklepiku, ale i tak głównie przygotowuję prace z zamówień indywidualnych, ale stacjonarnie, że tak napiszę, zjawiam się w Kamienicy 12 co dwa tygodnie. Jest to dość czarowne miejsce i chyba można by powiedzieć, że razem z wieloma wystawcami tworzymy taką niejako społeczność. Są to  ludzie oczarowani ekologicznym stylem życia i jest też sporo rękodzielników. Chciałabym Wam dziś pokazać kilka zdjęć z różnych niedziel na frymarku. Może i Wy uczestniczycie cyklicznie w takich imprezach :) Ci wszyscy, którzy bywają na jarmarkach znają klimat takich miejsc, to jest o tyle wyjątkowe, że spotykamy się regularnie. Ja bywam co dwa tygodnie, ale moje koleżanki, sąsiadki ,,stoiskowe,, bywają jeszcze na bliźniaczym Frymarku - Toruńskim. Zdjęcia nie są mego autorstwa, pochodzą ze strony tutaj


dziedziniec Kamienicy, tam jest również spora grupa wystawców, zdj. ze strony Frymarku Bydgoskiego

tutaj jeszcze cicho i spokojnie, wszyscy przygotowują swoje stoiska - zdj. pochodzi ze strony Frymarku Bydgoskiego


a tutaj już mniej spokojnie :) zdj. ze strony fb Frymarku Bydgoskiego
 
stoisko mojej koleżanki Ani - Zuna- robi przepiękną biżuterię-zdj. ze strony Frymarku Bydgoskiego
 
a tutaj Agnieszka i jest zjawiskowe maskotki, szyje pięknie :)
 
lalka-ręczniczek
 


 no i jedzonko - wszystkiego można skosztować no i oczywiście zakupić :) - zdj. ze strony Fb Frymarku Bydgoskiego
 
Szpulka - czyli stoisko Asi - takie czaruje ciuszki dla maluszków, że dech zapiera :)
 
no i moje stoisko :)
a tak jest jak nas nie ma :)
 
zdj. ze strony FB Frymarku Bydgoskiego - jeśli będziecie w okolicy zapraszam :)
Lubię ten czas tam spędzany, jest klimat, są rozmowy, są też sympatyczni klienci, jestem bardzo ciekawa czy w innych miastach również są takie cykliczne spotkania.
To by było na tyle :)
 
 
 
 
 
 
 
 






8 komentarzy:

  1. Dlaczego nigdy nie chciałaś dodać tej imprezy do mojego informatora kiermaszowego? http://alejainspiracji.blogspot.com/p/informator-kiermaszowy.html
    Może chcesz zrobić to teraz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A cóż to ten informator? to jakiś spis imprez? chyba przegapiłam u Ciebie :(

      Usuń
    2. Już dodane. Jest link do Ciebie. Jak mogłaś przegapić informator :) przecież miałaś link w komentarzu :)

      Usuń
  2. Super ten jarmark. Strasznie bym poszła na taką imprezę. Szkoda, że w Gdańsku nie ma takiego fajnego. Jest coś podobnego, ale się nie umywa - to namiastka Waszego :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przede wszystkim jest super atmosfera :) Moze kiedyś będziesz chociaż przejazdem to zapraszam, warto również skosztować tych wszystkich smakołyków i nacieszyć oko pracami wystawców :)

      Usuń
    2. Widać na zdjęciach, że jest wspaniale. Wszyscy uśmiechnięci i sympatyczni. Nie to co w Gdańsku. Kilka food trucków z przeciętnym jedzeniem w nieprzeciętnej cenie. Dosłownie kilka stanowisk z rękodziełem, a jak coś się zapytać, to od razu węszą wrogą konkurencję i stają się niesympatyczni i zdawkowi. Z obsługą (organizatorem) też miałam do czynienia. Wydaje się nieciekawe towarzystwo kompletnie nie pasujące do klimatu jaki powinien taki jarmark mieć. Trochę tego nie mogę rozgryźć, bo profil na fejsie fajnie prowadzą, a jak się z nimi osobiście rozmawia, to sprawiają wrażenie, że robią to dla pieniędzy, a nie dla idei - taka działalność poboczna.przy głównej mniej służącej społeczeństwu (jeśli wiesz co mam na myśli). Po prostu młodzi panowie z siłowni ubrani nienaturalnie w spodnie od garnituru i skórzane kurtki.

      Usuń
    3. To faktycznie u nas jest przeciwnie, zupełnie. Wystawcy robią to co robią z wielkiej pasji, jedzenie dominuje zdecydowanie. Rękodzieła jest mniej, mniej jest również chętnych klientów na zakup rękodzielniczych prac niż jedzenia eko. Jako, że wystawców jest ponad 50-ciu to nawet wszystkich nie znam, ale z wieloma to fajna kumpelska znajomość:) Cieszę się też sama, kiedy do stoiska podchodzi ktoś kto również zajmuje się np. decoupage, wymieniamy jakies swoje spostrzeżenia. Wiadomo, że każdy robi w innym stylu i stwarzanie jakiegoś klimatu konkurencji jest idiotyczne. Ja się zawsze bardzo cieszę, kiedy mogę poznać kogoś kto dzieli taką samą pasję jak ja :)
      pozdrawiam Cie serdecznie i życzę miłej niedzieli, w Bydgoszczy niestety jest bleee pogoda :(

      Usuń
    4. U nas również nieciekawa dżdżysta pogoda. Zaraz wyciągam pędzle i do dzieła! Nie zauważyłaś, że na blogach również nie do końca jest sympatyczna atmosfera. Ludzie rzadko sobie odpisują, polecają innych na swoich blogach. Miałam wiele pomysłów, aby zintegrować społeczność, ale nic zawsze z tego nie wychodzi. Trochę to rozumiem. Niektórzy traktują decoupage jako źródło dochodu, ale ja na przykład nie jestem żadną konkurencją - nie wiele rzeczy w życiu udało mi się sprzedać, a przy pomocy bloga to może przez te lata ze dwie rzeczy i to jeszcze musiałam robić indywidualne zamówienie (których nie lubię ponieważ są zawsze pod dyktando) Nie ukrywajmy - klient rzadko zawędruje na blogi - najwięcej jest odwiedzin innych twórców "podglądających" "konkurencję" i szukających inspiracji. Wykombinowałam sobie ten informator, aby wszystkim nam było łatwiej - zerowe zainteresowanie. Chciałam puścić w obieg skrzyneczkę i żeby każdy coś dodał od siebie. Na koniec chciałam zrobić wielkie candy na wszystkich blogach biorących udział w ozdabianiu - zerowe zainteresowanie. Jedynie jak się coś rozdaje to słupki statystyk rosną kilkukrotnie, bo będzie coś za darmo. A Twoje odczucia jakie są? Również pozdrawiam i życzę spokojnej, aczkolwiek pracowitej (oczywiście chodzi o hobby) niedzieli!

      Usuń